środa, 18 grudnia 2019

Rozdział dwudziesty drugi

Każdy Kruk obecny w Jacobsville miał napięte nerwy i żołądek w gardle, jednak tylko jeden czuł, że ta misja to najważniejsza rzecz, jaką zrobi w życiu i od jej powodzenia zależeć będzie jego dalszy los. 
Charles Craftstone nie miał zwyczaju się modlić, jednak stojąc za rogiem jeszcze zamkniętego sklepu wędkarskiego, z Glockiem w ręku, powtarzał raz po raz fragmenty pacierza, które zachowały się w jego pamięci. Musiało się udać, musiał w końcu otrzymać zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Czekał tyle lat, tyle długich, wypełnionych bólem i koszmarami lat, zasłużył na możliwość dokonania aktu zemsty, należało mu się to jak nikomu innemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz