Lenny'ego przeszedł dreszcz, nie spodziewał się usłyszeć takich słów z ust siedmiolatki.
- Kłamanie w tak ważnej sprawie też jest złe.
- Tak samo jak zdradzanie przyjaciół i ukrywanie prawdziwej tożsamości - usłyszał za plecami i prędko się odwrócił. Od Maggie jak zwykle biła siła i duma, poczuł się tym onieśmielony.
- Dobrze pani wie, że nie zrobiłbym tego, gdyby Jimmy żył.
- Ale nie żyje. Jego zabójczyni też jest martwa, los okazał się sprawiedliwy.
- Ktoś temu losowi pomógł.
- Czasem trzeba.
- Nie ma pani wyrzutów sumienia?
Maggie zaśmiała się pogardliwie.
- A ty je masz?
- Ja nikogo nie zabiłem.
- Zabiłeś samego siebie ze strachu przed więzieniem. To nawet gorsze.
- Mamy inne poczucie moralności.
- Najwidoczniej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz