Rozbiłam głowę
Metaforycznie
Wyciągnęłam z niej słowa
I ustawiłam w rzędzie
Od tych najprostszych
Po te najbardziej wyszukane
Rozpierzchły się jednak
Jak dym na wietrze
Próbowałam je łapać
Z marnym skutkiem
(pokaleczyłam sobie palce)
I krwią ociekając cicho szlochałam
Słowa poza głową to słowa martwe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz