Evan Harper zamknął trzymaną w dłoniach teczkę i odłożył ją z powrotem na biurko wyraźnie spiętego szefa CAA. Próbował się maskować, i szło mu to całkiem nieźle, zdradzało go jednak mimowolne zaciskanie szczęki. Były wojskowy wcale się temu nie dziwił - wszyscy wtajemniczeni w operację Ornitolog żyli ostatnimi czasy w permanentnym stresie, a na Golderze spoczywała największa odpowiedzialność. Miał ochotę poklepać go po plecach i pocieszyć stwierdzeniem, że jak na razie wykonuje świetną robotę, ale musiał zachować chłodny profesjonalizm, chodziło tu o życie najważniejszej osoby w państwie, człowieka, którego musiał chronić za wszelką cenę, nie było miejsca na spoufalanie się.
- Frank Connor zgłosił się do was w grudniu zeszłego roku - zaczął monotonnym, mechanicznym tonem Harper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz