bezpłodna
pusta
bezduszna
zużyta
oddycham
nierówno
ledwo
oddycham
bezradnie
spadam
w otchłań
miernoty
na bezsłowiu
samotna
szaleństwa
dotyk
wyciąga
swe szpony
po piętach
mi depcze
uciekać
nie będę
uciekać
już nie chcę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz