niedziela, 8 września 2019

Trzydziesty pierwszy

Głowa czysta, a w głowie brud. Syf dnia wczorajszego, wszystkich dni jutrzejszych, tego dziś, co to mija i staje się przeszłością w oka mgnieniu. Brudne myśli, brudne słowa, istnienie brudem obrośnięte. Brudny głos, brudne usta, przez które przechodzi, niezagojone rany drażnione dymem, smród świata doczesnego. Ty masz plastik w oceanie, ja mam worek na głowie, dławię się i duszę. Kopię. Kopia kopii, wszystko to warte śmiechu, ha, ha, ha. Śmiejmy się do upadłego! Upodlone małe śmieci.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz