Zmęczona jestem okrutnie. W rzeczywistości stykam się z ludźmi, którzy budzą we
mnie same negatywne odczucia i jeszcze podświadomość mnie dręczy całymi nocami. Zmęczona jestem przede wszystkim sobą, myśleniem o sobie, rozdrapywaniem i zrywaniem tych wszystkich strupów.
Zastanawiałam się dziś [...] i doszłam tylko do wniosku, że nie mogę powiedzieć nic więcej [...] i czuję, że więcej nic dla mnie zrobić nie można. Że to, co pozostało do naprawienia jest tak naprawdę nienaprawialne, bo wynika z moich naturalnych słabości, czegoś, na co nie mam żadnego wpływu. Myślę, że bardziej się sobie przysłużę, jeśli pozwolę sobie od siebie na jakiś czas odpocząć, odpocząć od tych wszystkich dogłębnych autoanaliz, którymi się
bezustannie dręczę.
[...]
Nie wiem, może oczekuję jakiejś porady, wskazówki, czegokolwiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz