Ma pięć lat, nie więcej. Pokój wypełniony zabawkami.
Pluszowy wąż, stado miśków. Dwa skórzane fotele. Pudełeczko z notatnikiem, w środku żadnych zapisków. Królik z ceraty zszywany dziesięć razy; guziki zamiast oczu, wielka blizna na różowym brzuchu.
Łzy nostalgii. Ma dwadzieścia sześć lat.
Drewniane schody, drewno na ścianach i suficie. Pusty pokój, pośrodku on; łysa głowa, nagi tors. Tatuaże? Brud, osadzone na skórze czarne pastele.
Znów ma pięć lat, boi się. Nie chce znowu bawić się w sekret.
On wstaje powoli, obnaża sczerniałe zęby w dzikim uśmiechu.
Jest tu coś jeszcze, pokaże ci.
Nie chce patrzeć, chce znów być w pokoju. W tym z zabawkami, tam na dole.
Spodoba ci się, patrz.
Nagi obrócił się powoli.
Wystarczy, że otworzysz buzię.
Płacze i cofa się, prosto do bramki przed schodami.
Nie możesz uciec.
Plecami odbija się stopień po stopniu. Nogi nad głową, głowa przy ścianie. Ma dwadzieścia sześć lat, już wie, że może.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz