Często zapominam o myciu zębów. Nie wypada o tym mówić, a jednak.
Po żebrach, z lewej strony, chodzi mi wielki robal. Wypełza w nocy. Unosi się i opada, wije powoli i rytmicznie.
Fascynuje mnie widok miesiączkowej krwi na białej pianie unoszącej się leniwie na wolno spływającej wodzie. To chyba mój podświadomy patriotyzm.
Czasem pomijam kremowanie stóp, bo chcę - też podświadomie - widzieć upadek swojego ciała, jego kompletne wyniszczenie.
Jem, bo muszę, a wcale nie chcę.
Ponoć każdy się tak czuje, ponoć to normalne i naturalne. Wzdycham tylko głęboko, bo nie wiem już kogo mam słuchać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz