Dół artystyczny mnie złapał - tak, artystyczny, każdy, kto tworzy, jest artystą, nieważne, czy z tego żyje, czy robi to hobbistycznie, czy to, co tworzy jest genialne, czy przeciętne, czy słabe (to określa jedynie to, czy ktoś jest dobrym, czy gównianym artystą) - więc wysnułam sobie refleksję odnośnie mej twórczości, mych umiejętności i ambicji. Słowa: moje ambicje przerosły mój talent to inspiracja kwestią z filmu Blow, która bynajmniej nie dotyczyła talentu artystycznego, ale lata temu uderzyła mnie w twarz jak mój popisowy lewy sierpowy, którym podbijałam oczy i naruszałam zęby nastoletnim chłopcom, gdy sama byłam nastolatką.
Zawsze miałam wielkie plany, marzenia, ambicje, najpierw związane z muzyką, potem z pisarstwem, a na koniec z tymi mymi nieszczęsnymi cosiami, ale w każdej tej dziedzinie okazywałam się być co najwyżej przeciętna. I cierpiałam okrutnie, bo zawsze chciałam być kimś więcej niż jestem. Zawieszałam poprzeczkę na wysokości stu metrów, zapominając, że mam tylko metr pięćdziesiąt osiem wzrostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz