i czasem mnie straszysz
(bezwolnie)
czymś nieuniknionym
i łzy same cisną mi się
do oczu
wpadam w paranoję
i nie mogę już myśleć
o niczym innym
i snuję czarne scenariusze
i widzę te momenty
oczyma wyobraźni
i znów patrzę na tabletki
jak na narzędzie
mej zagłady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz