a wokół mnie popiół
z którego nie powstanie nic
bezpłciowy pył
wirujący w tangu
powolnego zdychania
wypalona, wpatrzona w wir
rozpadam się
jak lalka szmaciana
głowa już wisi
na ostatniej nici
prawie bezgłowa
spalona na wiór
na kolanach
potem oblana
czołgam się
pełzam, żywy trup
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz