piątek, 21 lutego 2020

Czterdziesty piąty

Czuję pustkę, choć nie wiem, czy pustkę można czuć, czy ona po prostu istnieje. 
Nie napisałam nic od ponad miesiąca. Od miesiąca nic nie czytałam. 
Czegoś mi brakuje, sama nie wiem czego. Coś mnie dręczy, zatruwa umysł i ciało. Coś boleśnie ludzkiego, czego bardzo się boję. 
Funkcjonuję już tylko od papierosa do papierosa, od jednej lampki wina do drugiej. 
Jest mi przeraźliwie zimno i duszno jednocześnie. Czasem muszę wziąć głęboki wdech, by się nie udusić. 
Czasem mam wrażenie, że całe cierpienie tego świata skumulowało się w mojej głowie. 
Tęsknię za normalnością, której nigdy nie doświadczyłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz